Dosłownie i w przenośni.
Giezło- to koszula noszona na ciało pod ubiorem.
To bielizna osobista.
Mężczyźni jak spojrzą na białogłowę w koszulę przyodzianą dostają miłe przyspieszenia serca.
A my kobiety dyskretnie chowamy ją pod suknią.
W średniowieczu skromność nakazywała, aby w samym gieźle chodziło się albo do łaźni albo do łoża. i koniec kropka. Bo to wstyd.
A my odtwórcy mamy niemały z tym kłopot. Zwłaszcza w te upalne dni. Stąd te wspaniałe widoki w obozach na biało przyodziane dziewoje.
Eh to giezło tak wstydliwe i pożądane... przez rzesze rycerzy.
giezło |
koszula łaziebna |
Ale ja giezła uwielbiam.
Po pierwsze suknia spodnia się nie podwija, jest czysto.
I jest tak przewiewne i wygodne i w upalny dzień oraz gorącą noc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.